Świadectwa

Historia pewnego uzdrowienia

http://fronda.pl/news/czytaj/tytul/historia_pewnego_uzdrowienia_15976 Świadectwo z 17.04.2007 (Agatka i Amelka)

http://youtu.be/9kL0v_tT9Tw Świadectwo z 02.01.2010

http://www.youtube.com/watch?v=VqPu46WBrK0 Świadectwo z 22.05.2010

http://www.youtube.com/watch?v=7Iu9aaFoRtA Świadectwo Bożeny uczestnika Mszy św.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Na imię mi Bożena. Jestem ze Starogardu Gdańskiego.Na początek chciałam Wam zadać pytanie:

Jak byście się poczuli, gdyby w tej chwili ktoś Wam powiedział, że macie tylko dwa miesiące życia. Ja takie zdanie usłyszałam. Podczas operacji na zapalenie otrzewnej okazało się, że mam nowotwór – chłonniak złośliwy żołądka. Po miesiącu była następna operacja – wytną mi żołądek i będzie dobrze. Okazało się, ż nic nie mogli mi wyciąć.Nowotwór trzustki, dwunastnica zajęta,węzły chłonne. Nic nie mogli zrobić. Zaszyli mi jelito w zdrowym miejscu żołądka, bym mogła przez te dwa miesiące jeść. Potem kiedy wróciłam ze szpitala do domu chcieli mnie przygotować na odejście do Pana. Mówią do mnie – Bożena, Ty nie rozumiesz, że jest bardzo źle, lekarze mówili, że już się nic nie da zrobić.

„Nie ma ratunku”! Rozkładali ręce. A ja mówię – będzie dobrze, nie martwcie się, nie rozpaczajcie i nie płaczcie nade mną. Wszystko będzie dobrze. Jezus mnie uzdrowi. Nie ma lepszego lekarza od Jezusa! Tak patrzą na mnie ze zdziwieniem. Dobrze by było – słyszę po chwili odpowiedź.

Tak będzie. Jezus jest potęgą, największą Miłością i najlepszym lekarzem. On mnie uzdrowi. Bożena gdzie chciałabyś pojechać – wszędzie Cię zawiozę. Zawieźcie mnie do Torunia! Do Torunia – TAM BĘDĘ UZDROWIONA. Tam mnie Jezus uzdrowi!

Przyjeżdżałam tu na Msze uzdrawiające w każdą środę i po czterech Mszach lekarze dzwonili i pytali, jak ja się czuję, bo po miesącu ja powinnam coraz bardziej słabnąć – a ja mówię, że czuję się coraz lepiej, czuję się dobrze, jakbym wcale chora nie była. Pani przyjedzie – zrobimy następne badania. Zrobili mi następne badania – okazało się, że guz z półtora pięści miał dwa centymetry a nowotwór trzustki zmienił się z najbardziej złośliwego w najbardziej łagodny, jaki istnieje wśród „złośliwców”. Lekarze byli zasloczeni. Co tu jest grane, tu już nic nie wiemy co się dzieje. Ćo się dzieje – Pani się chyba w czepku urodziła. Przyjeżdżałam nadal na te Msze uzdrawiające i Jezus uzdrawiał mnie na każdej Mszy. Czułam takie gorąco, albo takie parzenie jakby pokrzywami mnie ktoś całą wychłostał. Na każdej Mszy doznawałam spoczynku w Duchu i Jezus na każdej Mszy mnie uzdrawiał.Po…../to są emocje/……. Na następnej Mszy, gdy O. Maksymin szedł z Najświętszym Sakramentem przez cały kościół, gdy wracał z powrotem z monstrancją ujrzałam „światło Chrystusa”. Za O. Maksyminem szło światło Chrystusa jasne jak słońce na szerokość całego kościoła i gdzieś na długość czterech metrów. Ja byłam zupełnie zdziwiona co ja widzę.Gdy O.Maksymin zbliżał się do Stołu Ofiarnego z monstrancją, gdy postawił monstrancję na Stole Ołtarzowym to światło jakoś się zwężało i wchłaniało się w Hostię. To był niesamowity widok. Ja do końca życia tego nie zapomnę. Przecudne to było. I nadal jeździłam na te Msze uzdrawiające. Na którejś Mszy O.Maksymin mówi do mnie: „Pan Jezus uzdrawia Twoją trzustkę”. Ja taka zdziwiona. Tak, tak, On stoi obok Ciebie i uzdrawia Twoją trzustkę. Po niedzieli miałam badanie tomokomputerowe i okazało się, że trzustka jest zdrowa. Lekarze byli bardzo zdziwieni, mówili „prawdziwy cud Boski”. Dziesiątego września miałam badanie PET –tomografia pozytronowa. To jest takie specjalistyczne badanie, po centymetrze badają całe ciało. Okazało się, że nie mam nawet komórki nowotworowej. WSZYSTKO BYŁO UZDROWIONE.

JESTEM ZUPEŁNIE ZDROWA. JEZUS MNIE UZDROWIŁ. Jezus jest tutaj obecny. Żywy prawdziwy na każdej Mszy. Kiedyś opowiadałam pewnej pani o tym i ona mówi „to w tych czasach, takie cuda?”. Ja mówię – przecież Jezus jest obecny wszędzie, On jest cały czas z nami.

Chciałabym wszystkim przekazać, że jeżeli człowiek będzie chory i zawierzy Jezusowi bezgranicznie – to chociażby przewracał się przez własne nogi, to JEZUS GO PODNIESIE. On jest zawsze przy nas, zawsze jest z nami. Chciałabym jeszcze z tego miejsca podziękować wszystkim, którzy się za mnie modlili. Ojcu Maksyminowi za wsparcie duchowe. Jezusowi, Najświętszej Panience za wszystkie łaski, za uzdrowienie. Wszystkim i każdemu z osobna. Wszystkim, którzy się za mnie modlili. Chwała Panu