Rekolekcje Wielkopostne IV – 02.04.2011

Umiłowani w Chrystusie Panu bracia i siostry. W dzisiejszy wieczór przywołujemy w pamięci te głosy, te transmisje, które mówiły nam o odejściu do Pana Jana Pawła II, który do końca był dla nas tym wielkim wzorem i znakiem. Tego wieczoru chcemy ofiarować swój czas, modlitwę, przyjąć łaski, by Maryja umocniła nasze serca, naszą wiarę. Może Paweł powiedziałby kilka słów, co Jezus uczynił w jego życiu. Świadectwo: Mam na imię Paweł. Wraz z Żoną od kilku lat bierzemy udział w spotkaniach tutaj, spotykamy się systematycznie. Słyszeliśmy wiele historii, opowiadań różnych ludzi, jakimi łaskami obdarzył ich Bóg. Nie myśleliśmy, że nam wydarzy się coś takiego, że będziemy też prosić Boga o takie łaski. Około 2 miesięcy temu zachorował nasz syn. Miesiąc temu w czasie spotkania był w szpitalu, ja byłem tu sam. Nie wiem, co się stało – dziś jest zdrowy, bierze udział w zawodach sportowych. Po prostu prosząc Boga o łaski można się ich spodziewać, można je uzyskać, dlatego też zachęcam Państwa by modlić się i prosić o jakieś łaski – można je uzyskać. Bóg postawił na naszej drodze dobrych ludzi – lekarzy, którzy potrafili nam pomóc i braci, którzy pomagają prowadzić to spotkanie. Chwała Panu! Świadectwo: Mam na imię Anna. Półtora tygodnia temu przeszłam zawał. (…).Mam dwie córki, radziły mi iść do szpitala – odmówiłam, ale ja sama przyszłam tutaj i prosiłam O.Maksymina o błogosławieństwo. Później, kiedy mogłam też przychodziłam. Po tygodniu poszłam do kontroli, pani doktor zrobiła kontrolne EKG – była w szoku, bo nie było śladu po zawale. Chwała Panu! Siostra Maria też powie, a potem już przystąpimy do rozważania. Wiele osób by chciało powiedzieć. Świadectwo: Szczęść Boże. Drodzy bracia i siostry. Mam na imię Maria. Rok temu – w 2010 roku- zachorowałam. Był to guz. Badania wykazały nowotwór. Modliłam się bardzo, by nie okazało się to, co lekarze zapowiedzieli – amputacja nogi do biodra. Modliłam się gorąco, aby do tego nie doszło. Poprosiłam O.Maksymina, który modlił się nade mną przed Jezusem Miłosiernym. Zapamiętałam słowa, które powiedział: STALE WZYWAJ JEZUSA – BĘDZIE DOBRZE. Do tej pory czuję się dobrze, nie miałam żadnej chemii, pozostały tylko duże blizny. Jestem też po zawale. Okazało się, że potrzebna jest zastawka. Badania następne wykazały, że zastawka jest niepotrzebna. Do dnia dzisiejszego nie używam żadnych leków, żadnych tabletek. Chwała Panu! Dziękuję Jezusowi, Matce Najświętszej i O. Maksyminowi. Świadectwo: Proszę Państwa. Byłem chory. O. Maksymin mnie odwiedzał, jak tylko miał wolną chwilę przyszedł do mnie. W tym roku sam przychodzę do Kościoła, ciężko było, ale przychodzę. Dzięki O. Maksyminowi. Otóż brat Stanisław – mogę pokazać Wam wyniki. Brat Stanisław ma wypisy, że nie podlega żadnemu leczeniu, nie można go leczyć chemioterapią, żadnymi sprawami. Zobaczcie, jak brat Stanisław pięknie wygląda – przychodzi i chwali Boga. Bracia i Siostry. Wyjątkowo Krzyż jest dzisiaj tutaj w centralnym miejscu. Chciałbym powiedzieć kilka słów do wszystkich tych, którzy może nie dzisiaj, ale w jakimś czasie swojego życia spotykają się z sytuacjami, gdzie wszystkie światła zgasną, wszystkie sytuacje nadziei gdzieś prysną i zostali sami ze swoim cierpieniem. Chciałbym, byśmy dzisiaj coś powiedzieli na temat Chrystusa, który został ukrzyżowany. Chrystus na Krzyżu wypowiada takie słowa, które bardzo często dają do myślenia, znaczą bardzo wiele: -Boże Mój, Boże Mój – czemuś mnie opuścił. Możecie czytać w różnych komentarzach, różne rozprawy naukowe. Jezus, który wisi na Krzyżu mówi po części po hebrajsku, po aramejsku. Nasi studenci Wyższej Szkoły Filologii Hebrajskiej mogliby to przeczytać i zinterpretować. Relacje są bardzo różne. Wielu mówi, że Bóg w cierpieniu zostawił samego Jezusa, że cierpienie jest czymś złym, jest sytuacją, z której nie ma wyjścia. Dlatego chciałbym powiedzieć, że te słowa, które Jezus wypowiedział na Krzyżu: – Boże Mój Boże – czemuś Mnie opuścił – są to pierwsze słowa Psalmu 22, w których to słowach jest naigrywanie, naśmiewanie się. Wiersz 1, 3, 6-ty. Pokazane jest cierpienie i świadomość, że Bóg nie słuchał człowieka, który cierpi. Ten Psalm obrazuje sytuację i duszę każdego z nas. Wtedy, gdy my cierpimy możemy mieć świadomość, że Bóg jest głuchy, że Bóg nie słyszy wołania człowieka cierpiącego. Jan Paweł II na różnych filmach, zdjęciach trzyma Krzyż Jezusa. Ci, którzy byli przy Janie Pawle II do końca widzieli, że On w ostatnich Swoich chwilach – jak Św. Franciszek – prosi by czytać Mu Ewangelię wg. Św. Jana o konaniu Jezusa Chrystusa. Jan Paweł II, gdy był biskupem i kardynałem, przychodził w każdy czwartek, – gdy miał wolne- do naszego klasztoru na południu Polski i rozważał Mękę Pańską. My też przyszliśmy do klasztoru w ten pamiętny wieczór – skoro Jan Paweł II czerpał tak wiele siły. Chciałbym, byśmy zwrócili uwagę, że te słowa: -Boże Mój Boże – czemuś mnie opuścił – one rzeczywiście pokazują całą historię człowieka, cierpienia Izraela, cierpienia wszystkich ludzi, ich sytuację duchową i ich sytuację duszy. Rzeczywiście – odczucie, że Bóg ich nie słyszy. Odczucie, jakby Bóg był bardzo daleko. Wiersze od 7 do 10-tego Ps. 22 – to jest Psalm Królewski – mówią jeszcze o czymś gorszym. O wyśmianiu, o szyderstwie z tego, który cierpi i jest w opuszczeniu, przeżywa niemoc w cierpieniu. To jest sytuacja duszy, gdy człowiek cierpi. Wtedy przychodzą okropne myśli, najgorsze scenariusze. Ale gdy czytamy ten cały Psalm, – który Jezus zacytował – Boże Mój Boże – czemuś mnie opuścił i kolejne wiersze, które mówią o sforze psów (…) –to ostatnie wiersze pokazują, że Bóg wysłuchuje człowieka w cierpieniu. Wiele osób chciałoby tu dać świadectwa tego, co przeżywały i opowiedzieć całą swoją historię. Zawsze proszę, by w kilku słowach krótko powiedziały, co się działo z nimi, gdy doświadczyły swojej choroby i gdy zwróciły się do Jezusa doświadczyły takiej siły. Ten Psalm pokazuje, że każde cierpienie zostanie wysłuchane, że w każdym cierpieniu, jakie jest w Twojej duszy Bóg jest dotykalny, Bóg jest najbliżej Ciebie, kiedy Ty cierpisz. To jest paradoksalne: Kiedy w cierpieniu jesteś samotny, to Bóg chce, byś oddał Mu tę samotność? On chce zająć miejsce samotności i dać Ci doświadczyć, że jest blisko Ciebie. Ten Psalm pokazuje, że głodni zostaną nasyceni. Przeanalizujemy w którąś środę te wersety. Jest to zapowiedź Eucharystii. Eucharystia, która jest uosobieniem Jego Męki. W Eucharystii Bóg przychodzi i Ciebie umacnia i daje Tobie siłę. Bóg nie chce byś wątpił w swoim cierpieniu i zniechęceniu, że Bóg Cię zostawi. A-men. Patrząc na Krzyż Jezusa Chrystusa, Jego cierpienie i opuszczenie w cierpieniu sięgamy do tego, co mówi Św. Paweł, że Bóg na krzyżu Jezusa uczynił Go narzędziem przebłagania. Gdy to brzmi po polsku, to wcale naprawdę tak wiele nam nie mówi, ale gdy zobaczymy to w greckim- (…), albo po hebrajsku co to znaczy, to zobaczymy, że Jezus został przedstawiony, jako ta pokrywa, która przykrywała Arkę Przymierza. Tę najświętszą obecność Boga w miejscu Najświętszym. W miejscu Świętym Świętych, gdzie była Arka – były dwie zasłony. Zasłona Przybytku zasłaniała. Do Miejsca Świętego Świętych nie mógł nikt przejść, nikt nie mógł chodzić do Miejsca Najświętszego. Raz w roku Arcykapłan mógł tam przyjść – nie tylko dlatego, że był najwyżej postawiony w hierarchii Narodu Wybranego i wyróżniony tym, że mógł przejść. Nie odczytamy tego z kart Starego Testamentu, ale Arcykapłan miał do szat zaczepione dzwoneczki, że gdy przechodził usuwały się moce złe. W kaplicy bocznej, jest obraz Zaślubin Matki Najświętszej – namalowany w sposób taki artystyczny. Kto jest między Józefem i Matką Bożą? Jest Arcykapłan, który ma na piersi 12 kamieni, które mówią o 12-tu pokoleniach – on towarzyszy w Zaślubinach Matki Najświętszej. W ikonografii, na obrazach jest to widoczne, że my nie zrozumiemy Jezusa bez fragmentów Starego Testamentu, bez poznawania języka hebrajskiego i aramejskiego. Wróćmy do słów Św. Pawła, który mówi, ze Jezus jest narzędziem przebłagania, jest tą pokrywą. Co to nam mówi, jakie to ma znaczenie dla nas? Co Św. Paweł, ten wielki teolog, ta postać, która zaniosła Ewangelię Chrystusową wszystkim poganom nam mówi? Gdy było Święto Jom Kipur – największe Święto Przebaczenia, darowania grzechów- Arcykapłan wchodził raz w roku przez zasłony i wypowiadał Najświętsze Imię Boga – JAHWE w obłoku. Obłok uobecniał bliskość Boga. Arcykapłan tę pokrywę, która nakrywała Arkę Przymierza kropił krwią zwierząt. Tak jak krew zabitego zwierzęcia wsiąkała w tę pokrywę- tak grzechy ludu wsiąkały w świętość obecności Boga dając przebaczenie temu ludowi. Ta krew kozłów raz w roku dawała ludowi przebaczenie. Jezus na Krzyżu umiera – Ewangeliści mówią, że ziemia się trzęsie – jest godzina szósta, czyli trzecia naszego czasu – godzina miłosierdzia. Jest trzęsienie ziemi i zasłona przybytku rozrywa się z góry na dół. Co to znaczy? Bóg staje się bliski dla każdego z nas. Ten Bóg, który jest Narzędziem Przebłagania. Jego krew wylana za nas sprawia, że IMIĘ Boga staje się dotykalne, że Bóg jest blisko Ciebie, ze Bóg mieszka w Twojej duszy. Świadectwa osób, które je przed chwilą składały nie tylko opisują, że te osoby doznały cierpienia, łez, różnej walki, ale te osoby w chwilach ciemności duszy zwróciły się do Narzędzia Przebłagania, którym jest Jego Męka, Jego Krew, Jego Krzyż. Patrzymy na Krzyż – szczególnie w okresie Wielkiego Postu. Spotkałem się z wyznawcą religii wschodu, który mi powiedział: – Jaki jest Twój Bóg, skoro On żąda tak wielkich ekspiacji. Czy ta czytelność obrazu Twojego Boga, – którego Ty głosisz – jest tak naprawdę przekodowująca, skoro On zażądał w ramach wynagrodzenia Swojego Syna? To mnie nie przekonuje. Odpowiedziałem: – Tak, to jest ekspiacja, ale to nie znaczy, że Bóg się mści – Bóg Ojciec na Swoim Synu, ale Bóg nas tak ukochał do końca, że nie oszczędził Swojego Syna. Ta ekspiacja jest odwrotna, to Bóg bierze na Siebie całe zło, wszystkie łzy wszechświata, wszelka rozpacz i ośmieszenie. Tak jak w Starym Testamencie – i to jest różnica – przepisy Prawa mówiły: – Nie możesz zrobić tego czy tamtego – musisz uczynić tyle kroków, bo jak nie – to będziesz nieczysty. Nie możesz spotykać się z kimś, kto jest nieczysty. Gdy jedzie autobusem w Jerozolimie prawdziwy Żyd ortodoksyjny, to ty, jako goj nie możesz usiąść koło niego, bo będzie nieczysty. W prawdziwym sklepie żydowskim są dwa stanowiska, gdzie można iść i kupić: dla kobiet i mężczyzn, bo nie może tą samą drogą przejść mężczyzna i kobieta. Ortodoksyjny Żyd będzie nieczysty. W przypadku Jezusa, który przyjął nasze ciało, naszą naturę – ON styka się z całą nieczystością naszych grzechów, bierze na siebie NE CZYNIĄC SIĘ NIECZYSTYM. Te rzeki brudu Jezus przyjmuje na Krzyżu i przemienia nas wprowadzając nas w bliskość Boga. Krzyż Jezusa jest Znakiem miłości dla Ciebie. Ilekroć spojrzysz na Krzyż Pana, to patrzysz na MIŁOŚĆ. Ilekroć doświadczasz ograniczeń i samotności spójrz na Pana Ukrzyżowanego, bo On bierze, wsiąka Twojego ducha uniżonego, On bierze na Siebie Twoje cierpienie i Twoje obciążenie. To jest ekspiacja inaczej. To Ty przychodzisz ze swoimi ciężarami, obciążeniami, słabościami do Tego, który bierze to. Jest to zapowiedź tego, co zrobił Mojżesz. Gdy węże kąsały ludzi na pustyni i oni umierali Bóg powiedział: – Uczyń węża dla Pana i każdy, kto spojrzy na niego – doświadczy uzdrowienia. Tym wężem wywyższonym jest Jezus, który wziął na Siebie cały brud. Nie ma takiego brudu, nie ma takiego grzechu, nie ma takiego obciążenia w Twojej duszy, gdy Ty z wiarą podejdziesz do Jezusa by wziąć od Niego Światłość i Czystość. Niewidomy od urodzenia – od urodzenia zaznacza Ewangelista –zobaczył światło. Światło, które sprawiły mu wody Siloe. TYMI WODAMI SILOE SĄ WODA I KREW, KTÓRA WYPŁYNĘŁA Z BOKU JEZUSA CHRYSTUSA – ONE SPRAWIAJĄ, ŻE TY WIDZISZ. Widzisz siebie w ŚWIETLE, widzisz otaczający świat, który został odkupiony przez Jezusa. ON jest narzędziem przebłagania mocą JEGO Krwi. Jezus umierając na Krzyżu zaintonował: – Boże Mój, Boże czemuś mnie opuścił. Mówili – On Eliasza woła. Eliasz miał przyjść z pomocą opuszczonemu Żydowi. Ale On intonuje pieśń zwycięstwa, pieśń Królewską. Ty możesz dziś powiedzieć – Boże Mój, Boże czemuś mnie opuścił – intonując w swoim cierpieniu i poniżeniu, – że kolejne kroki prowadzą Ciebie do triumfu, do tego, że „głodni zostaną nasyceni”, że w „wielkim zgromadzeniu będziesz mógł otworzyć swoje usta” i powiedzieć, że Bóg ciebie nie zostawił – nawet wtedy, gdy człowiek Ciebie zostawi, nawet, gdy ktoś osądzi Cię słusznie czy niesłusznie. Ten, który ukochał Cię do końca, Ten, który mówi: – Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią, – bo wie, że Jego Krew ma moc pojednania wszystkich w Ojcu. Zasłona Przybytku rozdarła się od końca do końca, od góry do dołu – Byś wiedział, że Twoja przyszłość, kolejna sytuacja następnych miesięcy i lat, nie jest sytuacją kolejnych lęków i obaw, – co Ciebie spotka. Gdy masz ufność wobec swojego NARZĘDZIA PRZEBŁAGANIA, to wiesz, że nie zabraknie Ci niczego, Ty wesz, że On uzdrowi Twoją duszę. ON WZIĄŁ NA SIEBIE TWOJE OBCIĄŻENIE I DAŁ CI WOLNOŚĆ. A-MEN. Po błogosławieństwo podejdziemy pod Krzyż. Nosisz w sercu różnego rodzaju obciążenia, słabości, lęki. Dotknij się, dotknij się TEGO, KTÓRY JEST SAMYM ŚWIATŁEM, by zostawić cały brud, by dotknąć się Jego, by dowiedzieć się, że jesteś świątynią. Jesteś znakiem JEGO OBECNOŚCI, jesteś ODKUPIONY, do ciebie należy błogosławieństwo a nie przekleństwo. A-men.