Sobota 06.11.2010 – liturgia wieczorna

Odnowienie Przyrzeczeń Chrztu św.

-Czy wyrzekacie się grzechu aby żyć w wolności Dzieci Bożych?
-Wyrzekamy się
-Czy wyrzekacie się wszystkiego, co prowadzi do zła aby Was grzech nie opanował?
-Wyrzekamy się
-Czy wyrzekacie się szatana, który jest głównym sprawcą grzechu?
-Wyrzekamy się
-Czy wierzycie w Boga Ojca Wszechmogącego Stworzyciela nieba i ziemi?
-Wierzymy
-Czy wierzycie w Jezusa Chrystusa Jego Syna jedynego a Naszego Pana narodzonego z Maryi Dziewicy umęczonego i pogrzebanego, który powstał z martwych i zasiada po prawicy Ojca?
-Wierzymy
-Czy wierzycie w Ducha św., Święty Kościół Powszechny, obcowanie świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne?
-Wierzymy
-Taka jest nasza wiara, taka jest wiara Kościoła, której wyznawanie jest naszą chlubą w Chrystusie Jezusie Panu naszym.

Czytanie z drugiej Księgi Machabejskiej rozdział VII
/Męczeństwo 7 braci i ich matki w obronie wiary/

Czytanie z Drugiego Listu św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan 2.16-3.5
„Bracia. Sam zaś Pan nasz Jezus Chrystus i Bóg, Ojciec nasz, który nas umiłował i przez łaskę udzielił nam niekończącego się pocieszenia i dobrej nadziei niech pocieszy serca wasze i niech utwierdzi we wszelkim czynie i dobrej mowie!
Poza tym bracia, módlcie się za nas, aby słowo Pańskie rozszerzało się i rozsławiało, podobnie jak to jest pośród was, abyśmy byli wybawieni od ludzi przewrotnych i złych, albowiem nie wszyscy mają wiarę.
Wierny jest Pan, który was umocni i ustrzeże od złego. Co do was, ufamy w Panu, że to co nakazujemy, czynicie i będziecie czynić. Niech Pan skieruje serca wasze ku miłości Bożej i cierpliwości Chrystusowej.”
Oto Słowo Boże

Słowa Ewangelii wg św.Łukasza rozdział 12.13-21
Homilia O.Maksymin

Umiłowani w Chrystusie Panu Bracia i Siostry. Jaka to wielka łaska poświęcić czas dla Matki Najświętszej, jaka to wielka łaska, że otrzymaliśmy ten dar i to miejsce abyśmy mogli celebrować Eucharystię i abyśmy mogli oddać chwałę Panu Bogu. Amen.

Jaka to wielka łaska dla tych, którzy otwierają swoje serce na Serce Jezusa, na serce Matki Najświętszej. Amen.

Cokolwiek nas w życiu spotyka, cokolwiek doświadczamy Jezus jest większy od wszelkich naszych przeciwności. Amen

Bracia i siostry. Czasami, gdy jesteśmy w różnych miejscach może się nam wydawać, że świat się tak szybko rozwija – komunikacja, teleinformacja. Patrząc na zdobycze wydawało by się, że człowiek może dzisiaj tak wiele opanować. Ma takie wielkie możliwości przemieszczania się, komunikowania, poznawania całego świata, że wydawało by się co dzisiaj temu człowiekowi potrzeba? – a jednak wiemy, że w tym całym rozwoju techniki, tym całym rozwoju, w tym całym postępie, -który Bóg daje, który jest dobrem – jednak człowiek tak bardzo często jest biedny i tak bardzo często się załamuje a nawet odbiera sobie życie, bo traci sens. Co to znaczy? To znaczy, że przy całej zdobyczach tego świata, przy wszystkich osiągnięciach, które człowiek zdobył jest taka wielka zdolność, taka wielka sztuka, której potrzebuje każdy i kto zapomni o tej sztuce to choćby wszystko zdobył – to jednak może wszystko stracić.
Jest to sztuka życia, która nazywa się WIARĄ. I to jest zupełnie coś innego – i wiara, to nie jest jakaś teoria, to nie jest jakieś przesłanie teoretyczne dla ludzi, którzy chcą ubogacić swoje myśli.
Wiara jest związana z praktyką życia, z praktyką, co mi na co dzień jest potrzebne. Dlatego my dzisiaj gromadzimy się wraz z Matką Najświętszą aby wynagradzać w Jej sercu – ale przez to zdobywamy tę wielką zdolność, tę sztukę życia jaką jest wiara.
Bracia i siostry! Człowiek, który jest połamany potrzebuje rehabilitacji, potrzebuje by się nauczyć od nowa chodzić – ktoś ma złamaną nogę. Nasza wspólnota UFNOŚĆ, doświadczyła PRÓBY WIARY, doświadczyła jakiegoś połamania. To znaczy, byśmy w każdym doświadczeniu – gdy mamy wiarę – wiedzieli, że nie ma takiej sytuacji, która jest załamująca, nie ma takiej sytuacji, która by powaliła i odebrała zdolność do kroczenia do przodu. Nie ma takiej choroby w Twoim życiu, nie ma takiego nieszczęścia, które miałoby sprawić, że jesteś odcięty od źródła energii.
Tym źródłem energii jest wiara w Jezusa i Matkę Najświętszą. Ale tu chodzi nie tylko o to, że mamy wiarę, ale chodzi mi o to, by korzystać z owoców wiary. Aby korzystać z tych owoców, które płyną z wiary. Wiary w Jezusa i wiary w Matkę Najświętszą.

A więc cokolwiek by spotkało Wspólnotę, cokolwiek by spotkało Twoją rodzinę, cokolwiek by spotkało Ciebie w Twoim życiu, każde złe doświadczenie, które chce połamać w Tobie te duchowe kości – byś Ty się przeląkł, stracił ufność. Ale Jezus jest większy, ale Jezus przychodzi, by dać Tobie swoje błogosławieństwo – AMEN!

Dlatego powiedz teraz do swojego Brata, do swojej Siostry: jakikolwiek byłby Twój stan – gdy masz wiarę, to Jezus daje Tobie siłę i moc. Powiedz to teraz do Brata i Siostry. Jakiekolwiek byś miał zmartwienie, jakąkolwiek chorobę, to mając wiarę otrzymujesz sztukę, otrzymujesz siłę, która jest Tobie potrzebna do przezwyciężenia, że wiara jest wielkim darem, jest wielką sztuką Twojego życia.
Bracia i siostry, gdy Jezus był w synagodze. Gdy nadszedł czas w synagodze w Nazarecie – z Nazaretu z którego nic dobrego nie przychodziło – Jezus był w szabat i wziął tekst proroka Izajasza, zaczął czytać.” Duch Pański spoczął na mnie, bym obwoływał Rok łaski od Pana” Czyta fragment Izajasza rozdział 61 „Bym obwoływał Rok Łaski od Pana”. Oni się wszyscy oburzyli. Jezus nie przeczytał „Rok pomsty od Boga”. Nie przeczytał tego dlatego, by potem pokazać w swoim życiu, że On jest tą łaską od Pana, On, który jest Zmartwychwstały, który jest pośród nas. A tą pomstą jest Jego śmierć na krzyżu, jest Jego cierpienie, jest Jego Odkupienie, którego dokonał.
Co to znaczy? On wziął wszystkie Twoje cierpienia, On wziął wszystkie Twoje lęki, On wziął na siebie całą tragedię nieszczęścia – które jest może małe, czy wielkie, jakiekolwiek ono jest. Jakiekolwiek tragedie czy porażki w Twoim życiu, jakakolwiek porażka materialna czy duchowa, cokolwiek. Jezus jest tym, w którym spotyka się błogosławieństwo i pomsta. Pomstą jest Twoja słabość i niemoc i Jezus, którego widzimy, jego oblicze i serce! Ty masz wiarę, kiedy spoglądasz na Niego, to cokolwiek by dotknęło Ciebie to wiedz, że Pan jest Twoim błogosławieństwem i Pan wziął na siebie całe zło abyś Ty mógł doświadczyć życia. AMEN.

Bracia i siostry to jest ten wielki dar wiary, to jest to, co sprawia, że my idziemy do przodu. Że my doświadczamy, że nic naprawdę nie jest w stanie nas zatrzymać. Nic nie jest w stanie Ciebie zatrzymać od tego błogosławieństwa, od tej wielkiej mocy, która idzie od Jezusa gdy masz wiarę. Uwierz w to, że nigdy nie spotka Ciebie coś, co zabierze Tobie szczęście, zabierze Tobie siłę. Ty masz ufność wobec Jezusa. AMEN.

Natomiast jest niebezpieczeństwo jedno, o którym Jezus mówił dzisiaj w Ewangelii. Jest to niebezpieczeństwo, które może dotknąć najbardziej inteligentnych, najbardziej silnych, najbardziej powodujących. Dziś w Ewangelii słyszymy. Człowiek niezwykle inteligentny, niezwykle obdarzony, człowiek, któremu obrodziło pole, który ma sukces, który wie, jak z tego sukcesu korzystać, który ma wielką karierę, który jest uznawany za niezwykłą osobę. On miał tak wielki sukces, że mówi „muszę zburzyć wszystkie spichlerze moje stare” i pobuduję nowe i zbuduję sobie jeszcze większe i zbuduję sobie coś, co sprawi, że będę mógł przez długie, długie lata odpoczywać, jeść, pić i używać. Ten człowiek był bardzo mądry. On był tak mądry, że on nawet nie był ateistą. On był tak mądry, że on wiedział, że Bóg jest. Natomiast w tym całym powodzeniu on żył tak, jakby Boga nie było.
I to jest ten problem. Bo bogactwo nie jest czymś złym. Bogactwo jest od Boga, Bóg daje bogactwo. Bóg daje wszystko. To co ja mam jest od Boga, to co Ty posiadasz jest od Boga. Tragedią jest dla człowieka, kiedy zaczyna sobie przypisywać, że to jest jego. Nie, wszystko jest od Boga. Natomiast ten bardzo inteligentny człowiek słyszy słowo „głupcze”. Czy ten inteligentny, czy ten z wielkim sukcesem jest głupi? Dlaczego? Bo on zatrzymał się tylko na tym, co jest bogactwem, a nie dba o swoją duszę, a nie dba o to, co jest bogactwem duszy. Czynienie dobra, czynienie miłosierdzia . On tego nie zabrał ze sobą, gdy stanął przed Bogiem, jego dusza nie miała dobrych uczynków. Jego dusza nie miała modlitwy, jego dusza nie miała dobrego słowa. Uczynków, które mógł czynić przez całe życie przy największych sukcesach. To jest ta pułapka, w którą człowiek wpada gdy nie stara się być bogaty przed Bogiem.
Kiedy stajemy się bogaci przed Bogiem? Co sprawia, że my jesteśmy bogaci?
Sprawia to, gdy widzimy Jezusa. To już jest twoje bogactwo. Gdy widzisz w swoim życiu Jezusa. I to jest wielka łaska, wielka moja osobista radość, gdy widzę was, tych pielgrzymów, którzy przybyli, by poświęcić obraz Jezusa miłosiernego. Oni chcą Go wziąć z tego miejsca do swoich parafii, by inni we wspólnocie parafialnej widzieli Jezusa, bo to jest największy dar. To już jest Twoje zwycięstwo.
Zapamiętaj: Tak długo, jak widzisz Jezusa, tak zawsze jesteś zwycięzcą. Dlaczego? Bo to jest Pan, który wziął na siebie przekleństwo, ale daje Tobie błogosławieństwo.
To jest Pan, który wchodzi do Twojego życia.
Mimo drzwi zamkniętych.
Który wchodzi do Twojego serca mimo drzwi zamkniętych, bo Jego miłosierdzie jest większe od Twoich lęków, od Twoich obaw. Bo Jego miłosierdzie jest większe od tego, co Ty dzisiaj w swoim umyśle nie jesteś w stanie zrozumieć. On jest tym, który potrafi wyciągnąć z zawiasów Twoje drzwi serca i wejść i powiedzieć, że Twoja dusza nie jest miejscem ciemności, że Twoja dusza nie jest miejscem śmierci, że Ty nie żyjesz po to, aby być w więzieniu niewolnikiem lęku, choroby czy zła.
Gdy widzisz Jezusa jesteś już zwycięzcą. Jego dłoń wskazuje i mówi Tobie, że Ty należysz do Niego. I choć Ty upadniesz, choć Tobie zabraknie wiary w doświadczeniu cierpienia, choć Tobie zabraknie siły, gdy Bóg próbuje Twoje serce. Gdy widzisz Jezusa jesteś już zwycięzcą. Gdy widzisz Jezusa jesteś już zwycięzcą i On wyprowadza Ciebie z więzienia. Z więzienia ciemności. Więzienie, to jest miejsce, gdzie człowiek nie czuje się wolny. Więzienie, to jest miejsce, gdzie zabrano wolność – ale w starożytnych więzieniach dodatkową karą było to, że zabrano światło takiemu człowiekowi.
Wrzucano go do lochu, wrzucano go w miejsce, gdzie nie był okna, gdzie człowiek nie widział światła. I na tym obrazie, tak jak św. Faustyna kazała namalować Jezus w ciemności jest światłem.
Jest tak wiele ciemności, ale Jezus jest światłem. Twoim zwycięstwem jest widzenie Pana, który ma wyciągniętą dłoń aby wyciągnąć Ciebie z każdego więzienia.
Próba wiary, albo cierpienie, które Ciebie dotyka zawsze sprowadza się do tego, aby zabrać Tobie światło, aby Tobie powiedzieć, że nie ma wyjścia, aby Tobie powiedzieć, że dla Ciebie już nie ma radości. Jean Paul Sartre pisze taki dramat, gdzie przedstawia człowieka w takiej beznadziei, przy zamkniętych drzwiach. Jezus, który zmartwychwstał, Jezus, który umarł na krzyżu za Ciebie, za moje i Twoje grzechy ON ZMARTWYCHWSTAŁ, ABY OTWORZYĆ TOBIE DRZWI I POWIEDZIEĆ TOBIE, ŻE DOM TWOJEJ DUSZY, DOM TWOJEGO SERCA JEST WYPEŁNIONY BOŻĄ OBECNOŚCIĄ.

Dzisiaj sięgnąłem do homilii starożytnej, jeśli dobrze pamiętam był to Epifaniusz, który pisze, przedstawia i mówi do wierzących: „ Zbudź się o śpiący a zajaśnieje Ci Chrystus. Ja stałem się człowiekiem, aby być w Tobie”. Ja stałem się człowiekiem, aby być przy Tobie, w Tobie, abyś już nie mówił, że Ty jesteś sam. To My jesteśmy jedno. Bóg, który stał się Ciałem, Bóg, który umarł na krzyżu, zmartwychwstał. JEST TWOJĄ SIŁĄ.

NIE JESTEŚ SAM !!!